Najpiękniejsza galeria ścienna to opowieść o nas. Pisana może być na wiele sposobów: zdjęcia rodzinne, pamiątkowe obrazy, grafiki zakupione w różnych miejscach świata, czy po prostu sztuka, która łapie za serce, ujmuje nas tym “czymś” i wywołuje trudne do opisania uczucia.
O sztuce pisałam już tutaj i pewnie nie raz jeszcze będę. Temat fascynujący i być może trudny, jeśli patrzymy tylko utartymi schematami. Dziś chcę Was zachęcić do wyjścia poza nie i pokazać, że ściana nad sofą to nie jedyne miejsce, gdzie możemy poszaleć artystycznie.
[pinit]
Zauważyłam, że jedne z najpiękniejszych inspiracji, które u mnie osobiście wywołują dreszcz emocji to te, gdzie obrazy, grafiki i zdjęcia znajdują się w rzadziej spotykanych miejscach, niekoniecznie na wysokości oczu. Chociażby wokół drzwi, sprawiając, że widok za nimi wraz z ramą wtapiają się w galerię, tworząc kolejny obraz.
[pinit]
Źródło: www.lonny.com / Zdjęcie: www.hallieburton.com
Obrazy nad sekretarzykiem, czy komodą to nie nowość, ale tu dzieje się dużo więcej- jest pięknie i nie chcę się zastanawiać, czy to krzesło zostało wystylizowane tylko do zdjęcia, czy zawsze tak stoi. Uwielbiam obrazy oparte o ścianę, czy mebel tak niby od niechcenia. Cudownie dodają wnętrzu głębi i intrygują.
[pinit]
Źródło: www.traditionalhome.com / Zdjęcie: www.besslerphoto.com
Sztuka w kuchni, czemu nie? Nawet jeśli jest to maleńki aneks:
[pinit]
Źródło: www.traditionalhome.com / Zdjęcie: www.besslerphoto.com
Regał to świetne miejsce na wyeksponowanie mniejszych egzemplarzy, które dodadzą wnętrzu koloru i urozmaicą aranżację. Dzięki tak prostemu zabiegowi zyskujemy efekt trójwymiarowości, tworząc kilka interesujących dla oka warstw (pamiętacie mój wpis na ten temat?) Bardzo podobają mi się też obrazy powieszone bezpośrednio na przodzie regału, choć u nas chyba nigdzie na żywo nie widziałam tego rozwiązania.
Zdjęcie: www.jenniferyoungstudio.com
Źródło: www.stylebyemilyhenderson.com / Zdjęcie: Tessa Neustadt
Właścicielem poniższego salonu jest Artie Vanderpool, na którego natrafiłam na Instagramie. I tu sztuka pojawia się w niecodzienny sposób, zresztą całe mieszkanie- choć jeszcze nieskończone, jest warte uwagi, ogromnie mi się podoba i z niecierpliwością czekam na więcej!
[pinit]
Zdjęcia: Artie Vanderpool
[pinit]
Zdjęcia: Artie Vanderpool
No i William McLure, człowiek wielu talentów. Tutaj obrazy są wszędzie, a sposób ich wyeksponowania jest po prostu doskonały. Spójrzcie na zdjęcia jego starego mieszkania, a na Instagramie znajdziecie więcej inspiracji z nowego lokum.
[pinit]
Źródło: www.williammclure.com
[pinit]
Źródło: www.williammclure.com
Gorąco Was zachęcam do eksperymentowania ze sztuką w domu. Warto szukać swojej drogi, poznawać nowe rozwiązania. Mam nadzieję, że inspiracje, które zebrałam pokazują, że efekty mogą być piękne!
A jaki jest Twój ulubiony sposób na eksponowanie sztuki?
Ściskam!

Ja bardzo lubię, gdy obrazy mieszają się ze zdjęciami, grafikami, oprawionymi materiałami, a nawet roślinnością, pojawiają się różne ramy, różne wielkości i proporcje. Marzy mi się taka galeria w postaci ram i obrazów ustawionych na długim, niskim regale i opartych o ścianę. Mieszanka moich zdjęć, ulubionych reprodukcji, inspirujących fragmentów z książek, grafik, obrazów, akwareli. Od zawsze wiedziałam, jaka ma być. 🙂
Bardzo lubię oglądać sobie galerie w różnych domach, różnych mieszkaniach – ile to mówi o właścicielu! <3 Mimo, że sama mam pewne estetyczne preferencje, to chętnie przypatruję się nawet tym galeriom, gdzie według mojego osobistego miernika są zbyt pstrokate, zbyt minimalistyczne, zbyt proste lub zbyt szalone. 🙂
Nie podoba mi się tylko elegancka sztuka w kuchni – taka w ciężkich, złoconych ramach, jak na jednym ze zdjęć, które pokazałaś. Ale chyba dlatego, że w kuchni moim zdaniem powinno być lekko – mam wrażenie że te wszystkie aromaty, sosy, parujące dania wejdą w płótno.
Za to nie mam żadnych obiekcji co do galerii w łazience, choć wypada, by nie były to portrety. 😉
Dziękuję za komentarz! <3 Ja też lubię oglądać różnego rodzaju galerie, nawet jeśli- tak jak mówisz, nie wpisują się do końca w mój styl, bo to pozwala też doprecyzować własne preferencje, więcej dowiedzieć się o sobie, swoim stylu. Osobiście też nie powiesiłabym w kuchni akurat takich obrazów, ale one pasują właśnie w tym konkretnym wnętrzu i mogą być inspirujące, dać do myślenia. Ja chyba nie lubię dosłowności, tzn w kuchni niekoniecznie musi wisieć grafika z nożem i widelcem w roli głównej. Lubię gdy sztuka mnie zaskakuje, gdy nagle pojawia się coś, czego kompletnie w danym miejscu bym się nie spodziewała. Miłego dnia!
“Gdy nagle pojawia się coś, czego kompletnie w danym miejscu bym się nie spodziewała” – ujęłaś świetnie to, co sama czuję 🙂 Dokładnie! Też niezbyt lubię grafiki kuchenne w kuchni, ale bardzo podobają mi się tam abstrakcje w uspokajającej kolorystyce. Choć to mi się zmienia przynajmniej raz do roku 😀
O widzisz, to mamy podobną wrażliwość 😉 Ja też uwielbiam abstrakcje, bardzo do mnie przemawiają w swojej tajemniczości.