Dziś będzie o magicznej sztuczce wnętrzarskiej, która kiedyś otworzyła mi oczy. Dowiesz się czemu jedne wnętrza, które widzisz na zdjęciach przyciągają Twój wzrok, a na inne patrzysz obojętnie. Jestem przekonana, że po tym wpisie, inaczej spojrzysz na swoje mieszkanie i na każde widziane w internecie.
Kiedy urządzamy dom, skupiamy się zazwyczaj na tych największych, kluczowych elementach, typu sofa, meble, później dobieramy lampy, akcesoria, dodatki. Kiedy już te wszystkie rzeczy staną na swoim miejscu, patrzymy na pokój całościowo i… no właśnie. Często czegoś nam brakuje. Wnętrze wydaje się poprawnie urządzone, w końcu mamy co trzeba! A jednak…COŚ nie do końca jest tak, jakbyśmy chcieli i czasem nawet nie wiemy jak to nazwać.
To COŚ to WARSTWY. Ot, taki mały, tajemniczy składnik udanej wnętrzarskiej mikstury.
Wnętrze, o którym pisałam powyżej (czyli na przykład moje pierwsze mieszkanie), choć poprawnie urządzone, dla naszego oka wydaje się jednowymiarowe i płaskie. Nic się tam nie dzieje, wieje nudą…
Zwróćcie uwagę, że to o czym piszę może wydawać się oczywiste, a jednak warstwy to coś, czego nie zauważamy na pierwszy rzut oka i nie zastanawiamy się nad tym. Po prostu widząc ładne wnętrze, nasze oczy wędrują po nim z zaciekawieniem i odbierają obraz całościowo. To trochę tak, jakby porównać zdjęcie zrobione w trybie automatycznym, ze zdjęciem pstrykniętym na “manualu”: głębia ostrości i wydobycie szczegółów sprawiają, że zachwycamy się tym, co widzimy. Podobnie w modzie, o wiele bardziej przyciąga wzrok strój składający się z kilku warstw, na przykład bluzka+ sweterek+ ciekawa apaszka, niż tylko t-shirt.
To właśnie różne kolory, tkaniny, materiały (odpowiednio zestawione) stworzą wnętrze wielowarstwowe, wielowymiarowe, a przez to interesujące i intrygujące dla naszego wzroku. Warstwy możemy tworzyć też za pomocą lamp: połączenie różnych źródeł światła, w kilku miejscach pozwoli nam stworzyć odpowiedni klimat i nastrój. Takie pomieszczenie zdecydowanie zyskuje na przytulności i głębi, a my przebywając w nim nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to dzięki tej różnorodności elementów i wielu płaszczyznom, tak je odbieramy. Dopiero gdy uważniej się przyjrzymy i rozłożymy wnętrze na czynniki pierwsze, zaczynamy czuć o co tutaj chodzi.
JAK STWORZYĆ WARSTWY WE WNĘTRZU?
Mam nadzieję, że wywołałam Waszą ciekawość i rozglądacie się teraz po swoim mieszkaniu.
Jeśli macie ochotę poeksperymentować, oto kilka sposobów:
1. Tkaniny
Moim zdaniem to klucz do ciepłego, przytulnego domu. Kilka poduszek na kanapie, jedna na fotelu, pled niedbale przerzucony przez ramę łóżka, czy narzuta: tkaniny o różnej strukturze, wzorzyste i w różnych kolorach, zdecydowanie zmieniają odbiór pomieszczenia i dodają głębi. Powinniśmy jednak pamiętać o trzymaniu się określonej palety kolorystycznej, żeby nie przesadzić w drugą stronę i nie dostać oczopląsu. Ważny jest umiar i proporcje. No, a jeśli mówimy o tkaninach, to oczywiście doskonale sprawdzi się tutaj również dywan, zasłony, czy rolety. Najfajniejsze jest to, że ten “trik” możemy zastosować praktycznie w każdym pomieszczeniu!
Źródło: www.studio-mcgee.com
2. Lampy
Mój pokój dzienny nie doczekał się jeszcze oświetlenia górnego, mam już jednak upatrzoną lampę podłogową i zakupioną lampę na stolik boczny. W ten sposób chcę stworzyć u siebie nastrój przytulności, gdyż w tym pomieszczeniu spędzamy dużo czasu, lubimy w nim przebywać. Wiem też, że dzięki różnym źródłom światła, wnętrze stanie się o wiele bardziej interesujące i klimatyczne.
Źródło: Ikea/ Fot.Daniel Wester
3. Akcesoria.
Pamiętacie mój wpis o tacach? To też jeden ze sposobów na stworzenie ciekawej, wielowymiarowej kompozycji. Przedmioty ustawione obok siebie bez ładu i składu nie stworzą efektu głębi, będą wyglądały jakby przypadkowo się tam znalazły. Każdy z nas lubi inne dekoracje, ale odpowiednio zaaranżowane, na przykład na kominku, komodzie, czy półce zyskają na atrakcyjności, a wnętrze nie będzie wydawać się nijakie. W podobnym celu można użyć lustra, o którym także już pisałam.
(Muszę to napisać: ta inspiracja jest po prostu idealna! <3 )
Źródło: www.studio-mcgee.com
4. Galeria ścienna.
Jeśli nie przekonują Was powyższe sposoby, a lubicie sztukę, albo macie dużo zdjęć, które chcecie wyeksponować, można spróbować zrobić interesującą galerię ścienną. Ja uwielbiam eklektyczne galerie, gdzie ramy są różnej wielkości i w różnych kolorach, ale nie przejdę obojętnie także obok tej stonowanej, monochromatycznej, w jednakowych ramach. We wnętrzach, które widuję w internecie, bardzo często ściany straszą pustką, a przecież właśnie w ten sposób możemy nadać im charakteru i dodatkowego wymiaru.
Źródło: www.theletteredcottage.net
Na koniec mam dla Was małe ćwiczenie: potrzebny będzie wujek google i trochę wyobraźni! Wpiszcie w wyszukiwarce hasło: “salon w bloku” i kliknijcie “grafikę”. Po przeczytaniu tego wpisu, bez problemu znajdziecie jakieś wnętrze, któremu przydałoby się trochę wspomnianej “magicznej mikstury”. Spróbujcie zastanowić się, jak WY nadalibyście mu głębi za pomocą warstw?
Jestem pewna, że teraz na każdej inspiracji z powodzeniem znajdziecie wszystkie sekretne składniki!
Trzymajcie się!
Zdjęcie tytułowe: www.studio-mcgee.com
+ pokaż komentarze
- Hide Comments
dodaj komentarz